Info

avatar Kaśka obecnie z Katowic. Rodzinnie z Częstochowy Mam przejechane od marca 2012 59205.18 + 4700 nie wpisane na bikestats
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl Sezon 2012 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

101km-

Dystans całkowity:13192.79 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:250:30
Średnia prędkość:19.79 km/h
Maksymalna prędkość:65.50 km/h
Liczba aktywności:107
Średnio na aktywność:123.30 km i 6h 06m
Więcej statystyk

Granica Słowacka i Námestovo

Piątek, 20 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 1

Ponowna próba wyjazdu za granicę. Jak zwykle od 7 km przez 15 km to ciągła jazda pod lekkie wzniesienie które na końcu aż do granicy stało się większe. Na granicy osiągamy Przełęcz Glinne. (809 m n.p.m)
Przełęcz
Na granicy.... przełęcz Glinna © kasik

Poźniej cisniemy sobie lekko do Namestova. Tam odwiedzamy rynek.
Wjazd do Namestova © kasik

Namestowo
Na rynku w Namestovie © kasik

Po drodze mijamy jeszcze jedno miasto
Miasto w Słowacji © kasik

Poźniej w Żywcu jak zwykle miastowe kilometry.

  • Przejechałam 128.10km
  • W czasie 06:07
  • VAVG 20.94km/h
  • VMAX 47.80km/h
  • Temperatura 29.5°C
  • Sprzęt Merida pierwsza :)-SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Katowice-Wisła

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 2

Dzisiaj z Kamilem super trasą.. :) Zmiana od dwóch dni znów na grube 2.1.. to trzeba wykorzystać więc terenowo.. Katowice-Wisła. Z Centrum Katowic na Podlesie dalej Wilkowyje. I tutaj laskami błotkami piaskami drogą aż na Pszczyne. Bardzo fajnie się jechało. Mimo dużej ilości błota średnia ok 21. Po drodze skręciliśmy jeszcze na Zagrodę Żubrów ale zamknięte jeszcze było. Dalej od Pszczyny już mniej błotnisto-piaszczysto drogą na Zaporę Goczałkowicką :) Chwila odpoczynku i dalej przez Zabrzeg Czarnolesie, Iłownicę?, Drogomyśl drogą aż do rzeki. Dalej obok rzeczki przyjemnie po szutrze dalej po asfalcie. Tylko kawałek wyboista drogą z niewiadomo czego zaraz za Skoczowem. Później już więcej szutru do samego Ustronia.. Tam przerwa na obiad. Dalej do Wisły na rynek przejechać się (liczba baranów (bo ludźmi to oni nie byli) wyskakujących na ścieżkę rowerową zaskakująco duża ;/) I jeszcze z pretensjami ależ oczywiście, że to moja wina pędzę w końcu po tej ścieżce 20 km/h..
Powrót pociągiem. Trasa genialna cicha , spokojna. Jednak momentami mecząca. Jak dla mnie na większość terenu średnia wyszła bardzo dobra :)
Zapora Goczałkowice © kasik

Juz przy Wiśle © kasik

Przyjemna Trasa obok Wisły © kasik

Pomiędzy Ustroniem i Wisłą © kasik


  • Przejechałam 132.00km
  • W czasie 05:55
  • VAVG 22.31km/h
  • VMAX 65.50km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Sprzęt Merida pierwsza :)-SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków :)) 2 raz w tym roku

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 1

Kraków drugi raz w tym roku z Kamilem. Na dobry początek źle stanęłam i prawie skręcam kostkę i już mam z głowy wpinanie się w jeden pedał przez całą wycieczkę, ledwo stoję na nodze ale chciałam jechać w dwie strony. Nie udało się bo było tak gorąco , że ledwo myślałam. Droga przez Poraj-Zawiercie-Ogrodzieniec-Pilica-wolbrom-Kraków. Uwielbiam te drogę. Ostatnio dwa podjazdy sprawiły mi kłopot, w sobotę przejechałam je całe i to nie na najniższych biegach ;p Następnym razem wybiorę się z Kamilem przez Olkusz.
Na poważnie od 10 nie dało się wytrzymać. Było tak gorąco, że jazda była w pewnych momentach męczarnią.
Tuż przed Pilicą jedziemy spokojnie sobie, a oczywiście baran z Sosnowca włącza się do ruchu i nie uważa żeby rowerzysta mający +40 na liczniku i będący 10 metrów od tego wyjazdu miał pierwszeństwo... ;/ Dobrze, że pobocze było szerokie;/
Pobiłam swoją życiówkę o 2 km ;p
Średnia była by ciut większa ale w samym Krakowie jazda nie przekraczała 12-13.
Cienkie opony się sprawdziły podczas ostatniego zjazdu przed Krakowem wpadłam z predkością ok 60 w dziurę myślałam , że już mam po dętce ,a tu wszystko ok. Trochę leciutkiego terenu wytrzymały, sporo krawęzników.
Powrót pociągiem to istna męczarnia w pociągu było ponad 30 stopni i duuuszno. Mimo otwartych okien nie było czym oddychać.

W Ogrodziencu © kasik

Gdzieś koło Smolenia © kasik

Gdzieś w trasie © kasik

9 % zjazd przez Krakowem © kasik

Nad Wisłą w Krakowie © kasik


Kraków :))

Piątek, 4 maja 2012 · dodano: 06.05.2012 | Komentarze 2

Kraaaków drugi raz w życiu na dwóch kółkach. Tym razem z Częstochowy. Pobudka o 4.. wyjazd o 5. Plan był wyjechać tak wcześnie , bo z moją kondycją nie najlepiej , a chciałam jeszcze trochę połazić po Krakowie. Wstaliśmy i ruszliśmy z Kamilem. Wolniutko bez męczarni przez Osiny, Poraj,Myszków,Zawiercie, Ogrodzieniec,Pilica,Wolbrom,Kraków. Nie wierzyłam jak spojrzałam przy wjeździe do Krakowa na średnią.. ponad 21 (ostatnimi wycieczkami do Olsztyna "osiągałam" 19-20 :D). Było krótko przed 12 jak byliśmy w Krakowie. Żałowałam, że po drodze nie zatrzymaliśmy się na dłużej ani w Ogrodziencu, ani w Smoleniu na zamku :(. Bardziej zależało mi na Krakowie. No i bardzo się przeliczyłam ;/. Dojechaliśmy zdążyliśmy coś zjeść.. i zaczeło lać. Zostało nam siedzenie na dworcu i drobny spacer po Krakowie w między czasie. Wycieczka fajna :) Cała droga to góra-dół ;p. Kilka podjazdów z których o dziwo każdy następny szedł prościej i lepiej... ale ostatni zjazd hohoho ;p 9% nachylenia i prawie cały czas +40 na liczniku;p zatrzymały nas dopiero roboty drogowe i mały korek który się przez nie stworzył :)
W Ogrodziencu © kasik

Gdzieś przed Pilicą © kasik

Piękne widoki przez Pilicą.
Na rynku w Pilicy © kasik

Z Kamilem :):)
Już w Krakowie © kasik


  • Przejechałam 120.10km
  • W czasie 06:34
  • VAVG 18.29km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 29.9°C
  • Sprzęt Merida pierwsza :)-SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bobolice ;p+ masa

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 0

Bobolice po raz drugi w tym roku. Wstałam wcześnie. Początkowy plan był Ogrodzieniec. Ale się okazało, że na 13 muszę być w domu. Tak więc ruszyłam nie wiedząc gdzie.
W sumie trasa Aleja Pokoju-Brzyszów-Kusięta-Olsztyn-Zrębice-Suliszowice-Czatachowa?-coś tam po drodze ;p i Bobolice. Powrót przez Kotowice, Jaworznik, Żarki, Myszków, Poraj, Częstochowa.
Całkiem przyzwoicie :) Baardzo ciepło. W poraju aż mi się słabo zrobiło ;/
Dzisiaj trochę więcej terenu na początku. Raz mi się tylko zdarzyło prowadzić przez chwilę. Po drodze zgubiłam czerwony (dosyć słabo oznaczony;/) i kawałek zółtym. Ale później było ok. Kilka fajnych małych zjazdów ale kamienistych;p Wycieczka udana.
Za Suliszowicami © kasik

Przed Ostrężnikiem © kasik

Kwiatuszki ;p © kasik

Już Bobolice ;p © kasik



A wieczorkiem Częstochowska Masa Krytyczna. 213 uczestników :)

Ale dzisiaj gorąco. Opalenizne mam w paski dłonie blade kawałek rąk brązowe do miejsca gdzie miałam rękawek. Reszte białe ;p ech..

  • Przejechałam 106.50km
  • W czasie 05:30
  • VAVG 19.36km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Merida pierwsza :)-SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kule, Wąsosz ;P

Sobota, 21 kwietnia 2012 · dodano: 21.04.2012 | Komentarze 3

Z Kamilem do Kul, może żadne ciekawe okolice, ale byłam tam 10 lat temu na koloniach. Chciałam sobie przypomnieć tę wioskę ;p
Ruszyliśmy przez miasto, potem za M1 na zawady i drogą przez Miedźno, Zawady, Popów, Wąsosz Górny do Kul. Niewiele się zmieniło poza tym, że ośrodek całkiem upadł i została tylko ruina. W Kulach na chwile na mostek na rzece który również miło wspominam. Później powrót przez Nową Wieś, Brzózki,Zawady. W Miedźnie odbiliśmy na Ostrowy. Chwila nad zalewem, odpoczynek i dalej :)
Przez drogę na Łobodno i do Cze-wki już :). Mało terenu bo tylko trochę za Kulami. Jutro będzie więcej. Znów odwiedzam miejsce w okolicach Częstochowy które kiedyś nawet autem wydawały się bardzoooo daleko. Miła wycieczka :) Dzięki Kamil :)
W Wąsoszu ;p © kasik

Również Wąsosz ;p © kasik

Ośrodek Kolonii © kasik

Właśnie w tym obdrapanym ośrodku spędzałam swoje pierwsze kolonie ;p
Jedyną atrakcją było wyjście do sklepu którego obecnie nie ma.
Nad rzeczką © kasik

Ostrowy nad Okszą © kasik

Stuknął mi dzisiaj miesiąc po rozpoczęciu sezonu 1000 km ;p
Powrót z przygodami, Kamil od niedawna jeździ w SPD ;p po drodze wpakował się w moje koło zepchnęło go do rowu, nie mógł się wypiąć i..... wjechał do rowu i jechał dalej nim póki się nie wypiął. Myślałam, że się ze smiechu przewróce ;p

  • Przejechałam 121.39km
  • W czasie 06:50
  • VAVG 17.76km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 11.2°C
  • Sprzęt Merida pierwsza :)-SPRZEDANY
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Kamilem po okolicach ;p

Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 14.04.2012 | Komentarze 1

Dzisiaj pokazać Kamilowi kolejny raz okolice. Ruszyliśmy przez Aleje Pokoju, Odlewników (tutaj wątpiłam , że gdziekolwiek dzisiaj dojadę- zero sił taka malutka góreczka ,a mnie wykończyła) Brak sił towarzyszył mi do samego Brzyszowa. Tam skręciliśmy na Kusięta , następnie Olsztyn Biskupice (tutaj w Sokole Góry) niebieskim szlakiem Kacpra Karlińskiego. Baaaardzo fajny szlak, wstyd się przyznać mieszkam tak blisko, a jeszcze nie znałam tak pięknych terenów w okolicach Cze-wy. Było kilka górek na tym szlaku, ale żadna z nich mnie nie męczyła taaaak przyjemnie się jechało. Dojechaliśmy do Złotego potoku i źrodeł. Tutaj napełniliśmy bidony i ruszyliśmy dalej. Celem był Mirów oraz Boblice. Zastanawiłam się jaką trasę wybrać ale jakoś nie za bardzo orientuje się w terenowych szlakach w okolicach więc asfaltem do Żarek. Caaaaały czas z górki (prócz jednego podjazdu ;p) także całkiem odpoczęłam. W Żarkach skręt na Mirów i Boblice. Na jednym ze zjazdów trochę przeliczyłam się przy rozpędzaniu i mając prawie 50 km na liczniku w ostatniej chwili na zakręcie złapałam hamulec.. tak mnie wyrzucilo ;/. Dalej przyjemna trasa wioskami. W Mirowie na zamku chwilowy postój na napełnienie sił i do Bobolic na zamek. Parę fotek i wracamy.. ;p Do Żarek. Tam do Myszkowa i na sciezke w Masłońskich. Dalej Poraj,Osiny,Poczesna, Wrzosowa i dom. Dystans całkiem spory, chociaż liczyłam na pobicie życiówki (130 km). Źle nie jest ;p
Na szlaku Kacpra Karlińskiego © kasik

Odpoczynek w Złotym Potoku © kasik

Przed Mirowem ;p © kasik

Już w Bobolicach © kasik

Zawsze te okolicę odwiedzałam samochodem, teraz jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego rowerowego dnia:) Miał być jeszcze Leśniów, ale czasu brakło. Może następnym razem :) Dzięki Kamil za wycieczke !:)