Info

avatar Kaśka obecnie z Katowic. Rodzinnie z Częstochowy Mam przejechane od marca 2012 59205.18 + 4700 nie wpisane na bikestats
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl Sezon 2012 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

101km-

Dystans całkowity:13192.79 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:250:30
Średnia prędkość:19.79 km/h
Maksymalna prędkość:65.50 km/h
Liczba aktywności:107
Średnio na aktywność:123.30 km i 6h 06m
Więcej statystyk
  • Przejechałam 122.00km
  • Sprzęt Rdzawek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złoty Potok

Piątek, 15 lipca 2022 · dodano: 18.07.2022 | Komentarze 0

Najpierw do ***** banku w Będzinie. Najbardziej się ciesze , że więcej nie będę miała z nimi nic wspólnego.  Następnie przez Ciągowice, Wysoką, Zawiercie, Włodowice kierujmy się terenami do Rumcajsa. U Rumcajsa zatrzymujemy się zakupić wędzone wyroby z dziczyzny i zjeść co nie co :)
Po przerwie wracamy (ale tylko do Myszkowa) czas goni, a my nie mamy lampek. Wsiadamy do pociągu i wysiadamy na Katowicach Zawodziu aby jeszcze przez 3 stawy pognać do domu :)



  • Przejechałam 145.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brenna - KOZIA ZAGRODA

Niedziela, 19 czerwca 2022 · dodano: 29.06.2022 | Komentarze 0

Mimo upału jedzie nam się wyjątkowo dobrze. Z planowanej 80, robimy 140 ;) Jedziemy do Brennej do Koziej Zagrody o ktorej dużo słyszałam. Tam-> przez podjazdy Górki Wielkie, powrót już lajtowo koło rzeki. Na powrocie tak wieje w plecy, że na lajcie wyciągam średnią 28 na pierwszych 30 km ;) {dla mnie rekreanta to wyczyn) i chyba te pierwsze łatwe km dają motywację do powrotu. Fajna wycieczka. Jedynie co to jadąc tam świeciło mi w lewą nogę  i na powrocie dokładnie tak samo (słońce się obróciło wiadomo ;)) I jedną nogę miałam spaloną, a drugą jasną. No cóż bywa :)
A jedzenie w zagrodzie pyszne:






  • Przejechałam 109.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rybnik gorąco...

Niedziela, 12 czerwca 2022 · dodano: 13.06.2022 | Komentarze 0

To był dziwny dzień. Ciężko się jechalo od samego począttku. Do tego upalnie. Na powrocie od Tychów ledwo się toczę..a wieczorem czuje jakbym miała gorączkę.




  • Przejechałam 114.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków i Róźin

Piątek, 25 marca 2022 · dodano: 29.03.2022 | Komentarze 0

Drugi dzień urlopu. Dawno nie byliśmy w Krakowie więc tam obieramy kierunek. Przez Mysłowice, Niesułowice (cały czas szlakami) do Róźina.
Tam jemy pyszny lunch w bardzo polecanej i popularnej pstrągarni. Następnie zaczyna sie trudniejsza część wycieczki (30 km męczy bardziej niż pierwsze 70)
Jedziemy dolinkami podkrakowskimi. Czasami prowadzę bo podjazdy są takie, że na przełaju nie daje rady. Przez Łazy, Giebułtow (piękne widoki). Pakujemy się już przed samymi Zielonkami w jakiś pieszy szlak (bardzo stromy zjazd)- więc sprowadzamy ale tylko pare metrów. W Krakowie spieszymy się na pociąg (bo celem nie był sam Krakow, ale droga ;)) Wracamy pociągiem , wysiadamy na Szopienicach i dokręcamy 12 km, żeby nie wracać przez centrum. Po drodze pada nam jedna lampka, a druga ciągnie na trybie "wyładowanie", ale jakoś dojeżdzamy.


Krem z kiszonej kapusty




  • Przejechałam 111.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łaziska i Chudów

Sobota, 30 października 2021 · dodano: 02.11.2021 | Komentarze 0







  • Przejechałam 120.50km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złoty Potok

Sobota, 9 października 2021 · dodano: 12.10.2021 | Komentarze 0

Parkujemy w Ratanicach. Jedziemy pod ostry wiatr do Podzamcza. Po drodze już zmarznięte trawy.. brrr.
Odbijamy na Włodowice i Bobolice (ale asfaltami) jakoś zbyt mało sił dzisiaj aby walczyć z piachami.
Jedziemy do Rumcajsa na obiad czy tam drugie śniadanie. Po drodze Kamil wypatruje jednego prawdziwka i jedną kanię.
Raczymy się pychotkami i wracamy bokami Myszkowca przez Pińczyce i Siewierz na Pogorię na parking.
Jeszcze po drodze uzupełniamy zapasy o kolejne 3 kanię,1 maślaka i 1 prawdziwka. Wszystko z pozycji siodełka ;). 
Super wycieczka. Już mi brakowało Jury :)






  • Przejechałam 111.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zymft

Niedziela, 5 września 2021 · dodano: 06.09.2021 | Komentarze 0

Trzeba wykorzystać słoneczną niedziele.
Jedziemy do Żor, ale okrężnie przez Pszczynę.
Tam standard czerwonym szlakiem, następnie Zagroda Żubrów, Kyry, Suszec, Rudziczka. Mijamy piękne pola kukurydzy.
W Żorach zatrzymujemy się na chwilę na rynku. Jemy śniadanio- obiad ;) w Zymfcie. Jednak tak średnio bym powiedziała...
Powrót niemal równolegle do A1 - Palowice, Orzesze, Ornontowice. Wpadamy jeszcze na chwilę do Rybołówki po lokalne warzywa.
Dalej Borowa Wieś gdzie przy drodze rośnie jedna samotna kania - zabieramy ją oczywiście ;)
Pod koniec już standard Stare Pewniki, park na Ligocie (gdzie chwila posiadówki z koleżanką) i dom.



  • Przejechałam 118.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Częstochowy na cmentarz

Czwartek, 22 lipca 2021 · dodano: 27.07.2021 | Komentarze 0

Kilka dni wolnego, bo urlopu nadmiar.
Jedziemy z rano do Częstochowy do moich rodziców zapalić lampki bo już dawno tam nie byłam...
Bez historii.
Przez Sosnowiec i Pogorię (przerwa na śniadanko), Siewierz, Koziegłówki, Jastrząb , Monar (niebieski rowerowy), Zawodzie, Cmentarz.
Przekąsić coś w allegro i na pociąg (bo na 18 jesteśmy umówieni w Katowicach ze znajomymi). Szkoda bo wyjątkowo nogi dawały na powrót.
Wysiadamy jeszcze ciut wcześniej na Szopienicach i dokręcamy dodatkowe 13 km.




  • Przejechałam 116.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kraków w wolny wtorek

Wtorek, 6 lipca 2021 · dodano: 08.07.2021 | Komentarze 0

Parkujemy auto pod Chrzanowem pod parafią. I jedziemy...
Zaczynamy z górki (poźniej trzeba będzie podjechać). Jedziemy pięknymi lasami przez Rudno i Nielepice (byłam tutaj kiedyś na obozie konnym), Szczyglice do Krakowa. Ostatnie 20 km to zjazd, jednak na Jurajskich szlakach nie oznacza to odpoczynku. Wjeżdżamy do Krakowa, na rynku pusto- SZOK.
Jemy 2śniadanie/obiad w mojej ulubionej knajpce - Karakter. Bardzo mnie zaskakują pomysły tamtejszego kucharza. Jest oryginalne i pysznie.
Wracamy wzdłuż rzeki do Tyńca. Tam pijemy pyszny kwas chlebowy. Dalej również tak jak płynie rzeka. Jest gorąco... bardzo gorąco.
Uwielbiam jak jest 25-27, ale nie 33...
Siedzimy pod sklepem gdzieś w połowie i nie potrafimy się ruszyć. Dojechać jednak trzeba. W miarę upływu dnia jest lepiej. Czeka nas jeszcze ostatni podjazd pod Babice. Jednak od tej strony, na przełajach nas pokonuje. Podprowadzamy jakieś 400 metrów. Później już tylko zjazd do samochodu.
Piękny dzień.

Tatarek :)

Velo Wisła :)

Tyniec.

Z widokiem na Babice

Nutrie :)


  • Przejechałam 145.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

70 pod i 75 z - na obiad

Niedziela, 11 kwietnia 2021 · dodano: 12.04.2021 | Komentarze 0

Ustroń. Czyli 70km pod wiatr i 75 z wiatrem.
Jedziemy chwilę po 7, aby uniknąć tłumów. Standardowo przez Piasek i Pszczynę. Przed Piaskiem postój na śniadanko w lesie :) Nic lepiej nie smakuje niż taka kanapka.
Widok na Beskidy wita nas już przed stacją w Piasku. Dalej przez tamę szybko, Zabrzeg i tu się zaczyna. Wieje tak, że z górki jadę 12km/h ;) Ale walczymy... Następnie standardowo obok rzeki. Lądujemy w Ustroniu Zdroju. Jemu bardzo wczesny obiad lub 2 śniadanie w sumie. Głaskamy tamtejszego kotka, a po chwili zazdrosnego pieska. Decydujemy się wracać. Tym razem przez Górki Wielkie. Mimo górek z wiatrem się leci ;) Górka na Jasienicy weszła bez problemu. W Zabrzegu nie zwracam uwagi na zakazy wjazdu (no bo przecież rowerem na pewno przejadę) i lądujemy przed zasypanym tunelem kolejowym. Ciśniemy więc bokami i szukamy przejazdu na drugą stronę. 900 metrów dalej się i udaje i już bez przeszkód. Goczałkowice, Pszczyna, Tychy. Zaraz za lasem trochę mnie odcina ale walczę. Na 17 jesteśmy w domu. Super wypad ;)

Śniadanko w lesie ;)

Obiad w Ustroniu

kochany kotek

i zazdrosny piesek;)

Jasienica 
gdzieś ;)

Ostatni odpoczynek :)