Info

avatar Kaśka obecnie z Katowic. Rodzinnie z Częstochowy Mam przejechane od marca 2012 59205.18 + 4700 nie wpisane na bikestats
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl Sezon 2012 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2018

Dystans całkowity:900.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:69.27 km
Więcej statystyk
  • Przejechałam 151.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Głógówek i Racibórz w upale.

Czwartek, 31 maja 2018 · dodano: 01.06.2018 | Komentarze 0

Dawno nic więcej nie pojeździliśmy więc trzeba korzystać z dnia wolnego.
Wyjeżdżamy wcześnie, żeby przejechać jak najwięcej przed upałem.
Jedziemy przez zamek Chudów Zamek, Żernicę, Koźle, Urbanowice. Upał daje się we znaki. Przed Głogówkiem wreszcie znajdujemy otwarty sklep. Zimne picie.... wreszcie! Następnie oglądamy Basztę w Głogówku, piękny rynek, Wieżę Wodną. Stajemy na rynku na obiadek. Po posileniu się ruszamy dalej. Chociaż się nie chce. Upał jest ogromny.
Po drodze zatrzymujemy się jeszcze przed starym pałacem w Kazimierzu. Obecnie to ruina, ale mimo wszystko robi wrażenie, całkiem niedaleko jest również stary kościół którego na mapach nie ma, a trafiamy na niego całkiem przypadkowo.
Jedziemy dalej, kończy nam się zapas wody (mimo, że mieliśmy jej trochę), a tu zero sklepów, zero ludzi przy domach żeby poprosić o wodę z kranu (za to kapliczka średnio co 1 km na polu.... studnia by się jakaś przydała, cokolwiek a nie ;/) . W końcu ratuje nas otwarta stacja... kupujemy lodowatą wodę za miliony ale to nic. Lejemy głowę powoli, bo mnie się robi już naprawdę niedobrze od tego upału. Głowa mi pulsuje i nawet odpoczynek w cieniu nic nie daje. Zostało jakieś 15 km na pociąg. Cieszymy się niezmiernie. Odbijamy jeszcze kawałek od drogi zobaczyć Pałac w Czerwięcicach (ale tym razem nic ciekawego)
Zjeżdżamy niewygodną drogą do Raciborza na rynek. Tam odpoczynek na lodach (o tak tego mi było trzeba!) O 19 wsiadamy w pociąg, o 21 jesteśmy na Piotrowicach. Nareszcie! Fajny dzień, ale jednak trochę za gorąco.
FILMIK POŹNIEJ :)


DPD

Środa, 30 maja 2018 · dodano: 01.06.2018 | Komentarze 0

DPD pon-śr
Kategoria 0-30km, Samotnie


  • Przejechałam 32.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeszcze jeden weekend

Poniedziałek, 28 maja 2018 · dodano: 28.05.2018 | Komentarze 1

Zwariuje 3 weekend z kolei totalna lipa z jazdą. TOTALNA. Chodź Boże Ciało będzie rowerowe, bo w weekend znów rodzina przyjeżdża. 4 weekendy pod rząd coś. Masakra.

Niedziela.
Aby uratować resztki weekendu to do Tychów tak najkrótszą drogą.
Po drodze postój w Browarze bo musimy się dopytać o jedną rzecz.
Zostało niecałe 2,5 msc do tego wydarzenia, ale wiadomość która do nas dotarła bardzo nas ucieszyła :)
Później na basen do Rodziców Kamila.


DPD

Piątek, 25 maja 2018 · dodano: 28.05.2018 | Komentarze 0

DPD tydzień.
Kategoria 0-30km, Samotnie


  • Przejechałam 92.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót z Częstochowy

Poniedziałek, 21 maja 2018 · dodano: 21.05.2018 | Komentarze 0

Powrót z Częstochowy do Katowic. Po odebraniu rowerków z serwisu. Mieliśmy jechać pociągiem. Nie wiem jakim cudem zostawiając rowery w Częstochowie i stroje byliśmy pewni, że zostawiliśmy też rękawiczki, kaski i pokrowiec i nawigacje. No cóż jednak ryzykujemy. Ja znajduje stary kask w piwnicy. Jakoś jedziemy..

Wyjeżdżamy dość wcześnie co by nadrobić braki z zeszłego tygodnia, gdzie raz samopoczucie nie pozwalało, a drugi raz pogoda.
Standard Poraj, Masłońskie, Żarki, Pustkowie Lgockie, Pińczyce, Nowa Wioska, Dąbrowa ;) Tutaj wreszcie robimy sobie odpoczynek w "Pod Papugami" posilamy się ciemnym i gofrem :) Po prawie godzinnej przerwie ruszamy dalej. Tutaj już standard Będzin, Sosnowiec (stajemy w otwartym sklepie i zakupujemy kiełbaski na grilla). Tutaj rozstaje się ze starym kaskiem który i tak miałam zamiar wyrzucić. Nie mogę jednak inaczej.Brak gąbek daje się we znaki, głowa pulsuje (bolała jeszcze do samego wieczora). Jazda bez kasku - masakra jakbym nago jeździła :D Nie dość ,że czuje się niebezpiecznie to jakoś tak dziwnie. Ale dojechać musimy. Powoli przez Sosnowiec, Borki, Trzy Stawy dotaczamy się do domu.
Fajnie, chodź w cieniu było czasami chłodno... człowiek już się przyzwyczaił do cieplutkiego kwietnia.


DPD x2

Wtorek, 15 maja 2018 · dodano: 21.05.2018 | Komentarze 0

Poniedziałek DPD- w między czasie wizyta u dentysty bo ząb tak bolał , że mnie skręcało.
Wtorek- DPD
Kategoria 0-30km, Samotnie


  • Przejechałam 80.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Katowice-Czesochowa

Sobota, 12 maja 2018 · dodano: 12.05.2018 | Komentarze 0

Bez historii. Odwiedzić tatę w Częstochowie. Nawet wyjazd po 5 rano i przyjazd do Cze-wy o 9 nie uchronił przed ruchem i idiotami wyprzedzającymi na gazetę. 
Następnie zawieźć rower do serwisu.

DPD

Piątek, 11 maja 2018 · dodano: 11.05.2018 | Komentarze 0

DPD cały tydzień.
Kategoria 0-30km, Samotnie


  • Przejechałam 32.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedziela. 2 tys

Niedziela, 6 maja 2018 · dodano: 07.05.2018 | Komentarze 0

Miało być coś więcej, ale po sobotnich Łodygowicach niemoc straszna.
Najpierw wiec Trzy Stawy i do Leroy Merlin sprawdzić czy jest do zamówienia trawka na balkon. Na stronie jest- tam twierdzą, że nie widzą nic takiego w ofercie. Ciekawe :) No nic...
wracamy na Trzy Stawy, lasem na Szopienice, 3 maja, Centrum, Park Chorzowski. Odpoczynek w cukierni, a później w Rebel Garden.
Wracamy przez miasto do domu.
Nie ma sensu dzisiaj dalej jeździć.
2 tys w sezonie. Fajnie.


  • Przejechałam 154.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łodygowice :)

Sobota, 5 maja 2018 · dodano: 05.05.2018 | Komentarze 0

Miało być Skrzyczne i kolejna knajpka z serii "Magda Gessler" no ale ;)
Jedziemy z rana przez Tychy, Pszczynę, Ligotę. Fajna pogoda, nie tak gorąco jak w czwartek.
Wjeżdżamy do Bielska i tu się zaczyna. Ścieżki na chodnikach, nagle zakaz rowerów na DW i nigdzie uciekać (przecinaliśmy linię ciągłą przez trzy pasy :/) Po 2-3 ciężkich kilometrach nie wytrzymujemy i zmieniamy plany (dlatego, że byśmy po Skrzyczanym i Łodygowicach tu musieli wrócić na pociąg bo aż do Bielska remontują tory). Jedziemy do Łodygowic do knajpki "Twoja kolejka"
Ja biorę rosół na ogonach wołowych, tatar ze śledzia,Kamil szufladę wołową . Fajne ciekawe smaki :). Na deser bierzemy galaretkę z ciemnego piwa. Rewelacja. Po przerwie decydujemy się wracać prosto do Katowic. Trochę górek obok Jeziora Żywieckiego (za to piękne widoki) Dalej już bocznymi drogami przez Hecznarowice, Jawiszowice do Tychów. Postój jak zawsze w Obywatelskim i do domu.. :) Super wycieczka, ale pod koniec już padałam. Długi dystans jak na teraz.