Info

avatar Kaśka obecnie z Katowic. Rodzinnie z Częstochowy Mam przejechane od marca 2012 59205.18 + 4700 nie wpisane na bikestats
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl Sezon 2012 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Przejechałam 112.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa nad Morze. Odcinek Sandomierz-Gora Pulawska

Niedziela, 10 czerwca 2018 · dodano: 11.06.2018 | Komentarze 0

Od 5 na pewno nie śpię. Z niesmakiem jem bułkę z kiełbasą i pomidorem. Chcemy wyjechać wcześnie. Na dzisiaj też zapowiadają upały. Jedziemy zobaczyć Bramę Opatowską której nie widzieliśmy wcześniej.  Już się orientuje, że bliskość Wisły w większości oznacza albo główne drogi, albo piaski, niewygodne trawy. W następnych dniach więc będziemy jechać trochę inaczej niż planowaliśmy.  Jedziemy przez Dwikozy na prom na Zawichoście. Rozmawiamy trochę z Panem który to obsługuje. Jest bardzo miły. Robimy sobie fotki. Mówi, że bardzo często widzi tutaj rowerzystów, nawet ostatnio byli Ukraincy. Pyta się jaką drogę wybraliśmy i przekonuje nas o jej słuszności. Jedziemy dalej. W Opolu Lubelskim stajemy na obiad. Jestem głodna, a znów nic nie mogę wcisnąć. Wizja przejechania jeszcze 40 km mnie rozbraja. W bidonie wrzątek. Wczoraj droga przez sady, dziś pola kapusty. Następny postój robimy w Kazmierzu Dolnym. Ogladamy wąwóz lessowy i rynek oraz Zamek (tylko z daleka). Szukamy noclegu. Znajdujemy do w Górze Puławskiej. Zadowoleni odliczamy kilometry. Jedziemy wzdłuż Wisły z fajnym widokiem. Po ostatnim ciężkim podjeździe sprawdzamy i okazuje się, że nocleg jest 4 km w inną stronę ( właścicielka źle oznaczyła na google). Mamy już dość. Jestem tak zmęczona, że chce mi się płakać
W końcu odnaleźliśmy. Rowery stoją na podwórku, ale to nic. To takie zad*pie, że nie ma NIC. Zasięgu, żywej duszy.  Nawet domu z drogi nie było widać bo był zasłonięty drzewami. Pijemy jeszcze na balkonie cydr który zakupiliśmy w Sandomierzu. Rzeczywiście te sklepowe są ohydne, ten był pyszny, w ogóle jak sok bez alkoholu. Zasypiamy, ale z powodu niewygodnej poduszki znów śpię ze 4 godziny.

Przeprawa promowa.


\




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa musia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]