Info

avatar Kaśka obecnie z Katowic. Rodzinnie z Częstochowy Mam przejechane od marca 2012 59205.18 + 4700 nie wpisane na bikestats
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl Sezon 2012 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Ze zdjęciem

Dystans całkowity:21393.55 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:346:32
Średnia prędkość:19.29 km/h
Maksymalna prędkość:65.50 km/h
Liczba aktywności:264
Średnio na aktywność:81.04 km i 4h 13m
Więcej statystyk

Park Etnograficzny i Zamek Lipowiec

Sobota, 6 stycznia 2018 · dodano: 06.01.2018 | Komentarze 0

Pierwsza setka w styczniu :)
Myślałam, myślałam i wymyśliłam. Brakuje nam dwóch Zamków na szlaku Orlich Gniazd właśnie Babice i jeszcze Korzkiew, ale to innym razem. Wyjeżdżamy dosyć wcześnie. Towarzyszy nam deszcz. Jak się okazuje wg radarów jedziemy równo z chmurą przez 30 km. 
Pełno błota, jedziemy slalomem, w pedałowanie trzeba wkładać 2x więcej siły. Dojeżdżamy do Babic i zwiedzamy zamek. Z wieży super widok. Wejście było po drabinie, wszystko było super dopóki nie trzeba było zejść mam lęk przed takimi rzeczami.. :) dalej park Etnograficzny -12 zł za bilet jak dla mnie trochę za dużo na to co można było tam zobaczyć, ale ogólnie ciekawie.
Zaraz obok parku obiadek w Karczmie Zagroda. Ja biorę kwaśnice i pierogi z mięsem, po talerzu zupki i 5 pierogach pasuje, pyszne i nie drogie jak na tę lokalizacje. Przy okazji próbujemy lokalnego "Tenczynka" :)
Po krótkim odpoczynku wracamy do domu. Staram się tak dobierać drogę co by jak najmniej lasami- co średnio wychodzi przez pierwsze 30 km. Znów błoto, znów pod górkę (jakim cudem ?! jadąc tam też było pod górkę)
Na szczęście w okolicy Imielina wyjeżdżamy na asfalt, do tego robi się ciemno i jedzie się lepiej. 4 km przez domem kompletnie nas odcina i tylko czekolada ratuje sytuacje.
Na koniec na myjkę bo sąsiedzi z tymi rowerami chyba by nas wywalili. Wykończyliśmy się.. ta stówka dała popalić bardziej niż 200 w lato, ale fakt faktem 70% terenem.
'








Pierwsze km w 2018.

Poniedziałek, 1 stycznia 2018 · dodano: 01.01.2018 | Komentarze 0

Po dosyć ciężkiej pobudce, krótkiej drzemce o 16 udaje mi się zebrać z łóżka.
Jedziemy z Kamilem na rower rozpocząć sezon 2018.
Najpierw przez Trzy Stawy do Mc donalda (znowu jak rok temu - w tym roku na szczęście razem ;))
Następnie przez osiedle Gwiazdy koło NOSPR i Silesii do Parku Chorzowskiego do Rebel Garden ogrzać się :).
Małe kółko po parku i wracamy powoli przez Wełnowiec, Centrum, Gwiazdy, Trzy Stawy do domu.
Niby nic, ale fajna jazda. Ciepło, miasto ładnie oświetlone. Tylko trzeba było uważać na niektórych pieszych mocno wczorajszych i niestety na ogrom szkła rozbitego na ścieżkach rowerowych. Na szczęście obyło się bez kapcia.



DPD x 2+ miasto

Czwartek, 7 grudnia 2017 · dodano: 08.12.2017 | Komentarze 0

Czwartek wreszcie do pracy na rowerze :) Od razu człowiek się lepiej czuje, chce się pracować :) (8 km)
Popołudniem miasto, pokazać Kamilowi przed egzaminem na prawko kilka pułapek. (16 km)
Później zobaczyć oświetlony rynek.

Dzisiaj- DPD (8km)


  • Przejechałam 75.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ustroń

Niedziela, 1 października 2017 · dodano: 02.10.2017 | Komentarze 0

Ze szwagrem i Kamilem do Ustronia. Mocno standardowa trasa , ale było wesoło:)
Ruszamy o 8:30 , trochę za wcześnie. W Ustroniu jesteśmy przed 13.
Na szczęście lokalny browar Czantoria jeszcze czynny. Degustujemy morelowe i miodowe.
Wracamy oczywiście pociągiem który się spóźnia 40 min. Powrót też był fajny brakowało mi takich wypadów w większym gronie.



  • Przejechałam 72.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dąbrowa Pogoria

Sobota, 30 września 2017 · dodano: 30.09.2017 | Komentarze 1

Ze szwagrem i Kamilem na Pogorię. Rano dosyć rześko. Jedziemy przez Sosnowiec i Będzin. Koło zamku w Będzinie jak zawsze targ i ciężko przejechać. Nad zbiornikiem jesteśmy trochę za wcześnie bo 11:20. "Opalamy" się 40 min w słoneczku. O 12 otwierają "Pod Papugami" to idziemy na gofra i Raciborskie lane :). Następnie jakimiś wiochami przez Malinowice do Ikei na "obiad" za 7 zł trzy hot-dogi, frytki i picie :) Prawie jak za darmo.. :)
Przez Trzy Stawy wracamy do domu.
FILMIK W CZWARTEK LUB WCZEŚNIEJ.


  • Przejechałam 120.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwór Zieleniewskich i Zamek w Rabsztynie. 5 tys w sezonie.

Piątek, 29 września 2017 · dodano: 29.09.2017 | Komentarze 0

Dzisiaj wreszcie ładna pogoda. Bierzemy wolny piątek i jedziemy..
Najpierw kierujemy się do Trzebini. Wszystkie ładnie , pięknie dopóki nie wjeżdżamy do Jaworzna.
Zwykle omijam główne drogi, ale google nas prowadziło fajnie gdzie trzeba było wjechać dosłownie na 500 metrów na 79..
Ale Jaworzno chyba na całej długości wprowadziło zakaz ruchu rowerów.  Brak możliwości sensownego objechania, błądzimy gdzieś w lasach. W końcu docieramy. Robimy sobie przerwę na drugie śniadanko w parku.
Po 20 minutach posiadówki wspinamy się pod górę kierujemy się w stronę Rabsztyna na zamek.
Jakoś nam zawsze tam nie po drodze było. Zwiedzamy zamek, zabytkową chatę Antoniego Kocjana.
Na obiadek kierujemy się do Bidy pod Olkuszem. Pierożki z kapustą, Kamil ma pierś w sosie gorgonzola. Tym razem mniejsze porcje aby nie umierać z przejedzenia :).  Szukamy jakiejś nowej trasy powrotu, aby nie jeździć oklepaną. Do połowy do Jaworzna jedzie się świetnie, dopóki znowu nie trafiamy na chwilę na 79 i zakaz (a dosłownie potrzebujemy 700 metrów przejechać). Błądzimy i jakimiś bokami trafiamy do Mysłowic. Tam już granicą Wesołej przez Giszowiec do domku. Przy okazji dzisiaj wybiło 5 tys w sezonie. Myślę, że z 1,5 jeszcze się uda wbić nareszcie lepiej po kilku latach.
Fajny dzień:)



  • Przejechałam 26.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD+ JOKAR

Wtorek, 26 września 2017 · dodano: 26.09.2017 | Komentarze 0

Do pracy. Później na konie :) Oj trochę wspomnień wraca. Będe jeździć w wolnym czasie.
Taki krótki filmik. Oj kiedyś się skakało i po 120.. ale może się uda wrócić.



  • Przejechałam 74.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pszczyna i Goczałkowice

Niedziela, 10 września 2017 · dodano: 10.09.2017 | Komentarze 0

Rowerowa niedziela :) Miało padać, mieliśmy iść na kręgle ale padło na rower (skoro za oknem słońce) Z teściem, szwagrem i Kamilem jedziemy do Pszczyny. Standardowo lasem omijając Tychy, Kobiór, Pszczyna. Następnie po krótkim odpoczynku w K2 na zaporę przez remontowaną drogę -wreszcie będzie tam ścieżka rowerowa mam nadzieje, że asfaltowa. Kilka fotek- wracamy. Lasem przez Studzienice do Trzynastki. Tam jemy obiad (ja zamawiam ser czeski z sosem czosnkowym;). Po obiedzie najedzeni wracamy do domu. Cykloza jest baaardzo zaraźliwa :))


  • Przejechałam 48.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chudów i Rybołówka

Sobota, 9 września 2017 · dodano: 09.09.2017 | Komentarze 0

Z teściem, szwagrem i Kamilem. Do Chudowa na Zamek. Jedziemy lasami. Piękna pogoda dziś jazda na krótko. Parę dni temu chodziłam w kurtce ciekawe czy za parę dni będziemy się opalać ;)?
W Chudowie objazd zamku, przerwa...
Kierujemy się następnie na Rybkę.
Ja biorę burger z dorsza i zupkę węgierską, Kamil kebab z suma z flaki z kalmarów. Dobre, ale jednak wolę smażoną rybkę ;)
Wracamy polami (co by uniknąć głównej na której ostatnio trzasło mnie autko..). Chwila przerwy w domu, a następnie do Lidla po kask dla Kamila.
Jutro znów rower :))
Filmik w wpisie z 10 września 2017.


  • Przejechałam 131.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Racibórz, Wodzisław. Pchaj auto.

Piątek, 8 września 2017 · dodano: 09.09.2017 | Komentarze 1

Cały tydzień leje, na piątek zapowiadali ładne prognozy więc jak tu nie wziąć wolnego?
Na takie dni zostawiam trochę urlopu.
Ruszamy o 7 jest rześko, ale słoneczko grzeje.
Ciśniemy przez Mikołów i Łaziska w stronę Rybnika obejrzeć zabytkową kopalnię "Ignacy"
Najpierw oglądamy Maszynę Wyciągową, a później wchodzimy na wieżę widokową za drobną opłatą.
Widoki wspaniałe, nawet widać zarysy gór. Chwila odpoczynku, drugie śniadanko.
Następnie kierunek Wodzisław i Baszta rycerska. Niestety tutaj można oglądać tylko z zewnątrz.
Kolejne 25 km dalej mamy ruiny zamku w Tworku. Tutaj także ogrodzone i można oglądać z daleka :(. Szkoda.
Ostatnie 12 km do obiadku. Jedziemy na rynek do Raciborza i posilamy się hamburgerami 100% wołowinki z pysznym ananasowym chutney. Oczywiście pijemy co lokalnie najlepsze ;) Godzina odpoczynku, lecimy zobaczyć jeszcze browar. Spadamy z tego miasta kompletnie nieprzyjaznego rowerzystom. Co z tego, że ścieżka skoro za chwilę pasy i "prowadź rower". Czekam na to aż w strefie zamieszkania będzie napis "pchaj auto" Co to w ogóle ma  być? Ja rozumiem, że niektórzy nie myślą wjeżdżają na pasy z prędkością >25 km/h i kierowcy ciężko zobaczyć takiego, ale tu potrzeba edukacji , a nie zakazów.
Dalej lasami do Rybnika. W centrum walka o przetrwanie (kocham jeździć po nieznanych miastach...)
Filmik z wycieczki wstawie w ciągu 23dni.