Info

avatar Kaśka obecnie z Katowic. Rodzinnie z Częstochowy Mam przejechane od marca 2012 59205.18 + 4700 nie wpisane na bikestats
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl Sezon 2012 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Unikaj Promów.

Poniedziałek, 1 maja 2017 · dodano: 02.05.2017 | Komentarze 0

Pierwsza setka w sezonie.
Było pięknie- do czasu.  Jedziemy sobie spokojnie przez Bieruń i Bojszowy. Świetny humor, zostało jakieś 38 km do Góry Żar.
Dojeżdżamy do Woli k. Pszczyny i tu się zaczyna...Wielkie rozlewiska, sporo błota, nie jechaliśmy jeszcze tędy, a przejechać się dało. Czasami GPS pokazywał tylko "jakieś głupoty" i kazał przejechać przez jakiś "stawik", ale mijaliśmy je bokiem. Tu powinna już się zapalić czerwona lampka, ale tak sobie jechaliśmy dalej.
Piękna droga którą przecina jak już zdążyliśmy zauważyć rzeka.. aaa przejedziemy, na oko 5 cm ponad kostki. Przejechaliśmy wjeżdżamy na most, dalej piękny zjazd. Szkoda tylko, że aby się przedostać na drugą stronę gdzie byli ludzie trzeba by tym razem przepłynąć(!) jakieś 100 metrów (normalnie jest to piękna asfaltowa droga) Na takie atrakcje się nie decydujemy i wracamy kolejny raz przez "rzekę" (w ciągu 5 min woda powiększyła się o dobre 5-7cm)
Stajemy. Gdzie by tu jechać? Wpisuje w GPS inna lokalizacje a ten mi podpowiada opcję "unikaj promów". Zabawne, zabawne serio. Jedziemy z braku laku krajówką (bo opcje google cały czas usilnie nas pchają wsiami wokół tych jeziorek) pod wiatr jakieś 15 km. W końcu jedziemy z wiatrem z boku. Stajemy zmarznięci na stacji w Kętach i zastanawiamy się co dalej. Nawet spokojnie nie możemy wypić kawy bo tak wieje i wytrąca kubek z ręki. Wiatr wieje z północnego-wschodu, a tak idealnie jest Ustroń. Odpuszczamy więc Górę Żar i jedziemy już czysto z wiatrem przez Bielsko do Ustronia.  W ustroniu taka masa ludzi, że masakra. Łażą gorzej niż bydło, to że po ulicy przed rower wchodzić rozumiem. Ale pchać się metr od auta jadącego nawet te 25-30 km/h to jakieś nieporozumienie.
Posilamy się standardowo w "tete a tete". Poźniej jedziemy spróbować lokalnego browaru Czantoria bo właśnie otworzyli.

Jeszcze nie wiedzieliśmy co nas czeka..

Pierwsze rozlewiska..

Przeprawa..

Teraz Ty...

Nasze ślady...

Dalej już tylko pływanie (widać po drzewach z prawej)... wracamy.
I teraz.. Dwa tygodnie temu kiedy było zimno i w Ustroniu było mało ludzi wracaliśmy najnowszym składem do tego przedłużonym. Wczoraj 1 maja puścili najkrótszy skład jeszcze z dawnego taboru Przewozów Regionalnych. BRAWO PKP nie zawiedliście jak zwykle.




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dniem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]