Info

avatar Kaśka obecnie z Katowic. Rodzinnie z Częstochowy Mam przejechane od marca 2012 59205.18 + 4700 nie wpisane na bikestats
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl Sezon 2012 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Ze zdjęciem

Dystans całkowity:21393.55 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:346:32
Średnia prędkość:19.29 km/h
Maksymalna prędkość:65.50 km/h
Liczba aktywności:264
Średnio na aktywność:81.04 km i 4h 13m
Więcej statystyk
Uczestnicy

Na początek czerwca..

Niedziela, 1 czerwca 2014 · dodano: 02.06.2014 | Komentarze 1

Wpis poźniej





Lubliniec

Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 27.05.2014 | Komentarze 1

Z Kamilem do Lublinca do babci. Tam trasa przez Nieradę, Hutki, Boronów, Zumpy, Lisów :)

Taki bociek po drodze sobie chodził :P
Powrót początkowo terenem. Ale jak trzy burze z każdej strony zaczęły nadchodzić zrobiliśmy speed główną drogą do domu. I udało się. Tylko przez 3 min mały deszczyk nas zmoczył, podczas kiedy w mojej okolicy w ciągu ostatniej godziny przeszła burza i lało :)


Poraj

Wtorek, 6 maja 2014 · dodano: 07.05.2014 | Komentarze 4

Poraj. Bez celu i chęci. Dwa plany nam się wymieszały i żaden nie wyszedł. Najpierw odwieźć psa na działkę. Poźniej najkrócej do Poraja. Tam chęci odeszły kompletnie... więc powrót taki sam co by się wyleżeć trochę na działce, poźniej do domu.

A tak mój psiak podróżuje :)


Uczestnicy

Lelów ponownie

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 0

Tym razem z Kamilem do koleżanki na grilla. Trasa na "oko" z km gdyż GPS stracił się . Tam trochę najkrótszą, trochę terenem. Powrót już częściowo nowo poznanymi terenami. Dziś na zmianę ciepło i zimno. Na powrocie okropny wiatr w twarz.
Zdjęcia poźniej.



Uczestnicy

Lelów..

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 01.05.2014 | Komentarze 0

Co do wpisu pozwolę sobie odesłać tutaj






Ogrodzieniec 3 tys, 1 tys :)

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · dodano: 27.04.2014 | Komentarze 3

3 tys w roku i 1 tys w msc :)
Samotnie Ogrodzieniec. Miałam jechać z kimś, ale jakoś tak wyszło, że w końcu sama ;) Najpierw standardem przez Poraj, Myszków i Zawiercie. W Fugasówce moja znienawidzona ścieżka rowerowa. Na ulicy trąbią więc zjeżdzam na pseudo ścieżko chodnik. Tam też nijak przejechać bo rodzinka jedzie obok siebie i jeszcze od lewej do prawej wężykiem, poźniej jakiś baran wyjeżdza z posesji rozpędzony na chodnik nie patrząc oczywiście na nic.. Nerwy mi puszczają i wracam na ulicę. W Ogrodzieńcu robię pierwszy odpoczynek i zastanawiam się którędy wracać. Decyduje się na drogę przez Kormołów do Włodowic. Bardzo urokliwa asfaltowo-szutrowa droga.. Dogania mnie pewien rowerzysta (niestety juz zdążylam zapomniec imienia :() I jedziemy razem do Bobolic. W sumie miałam zawrócić już w Kotowicach, ale jakoś dobrze się jechało.. Następnie znów spotykam się z kolejnym roowerzystą w Bobolicach i jadę z nim do az do Niegowej. Bardzo miło przez chwilę odpuścić sobie, bo sama jakoś nie mogłam spuścić z tempa..  Dalej już jadę samotnie przez Gorzków do Złotego Potoku gdzie odpoczywam bo droga tam praktycznie cały czas w dół prowadzi. W Złotym robię drugi dziś odpoczynek i smaruje kolana (bo znów się stawy odezwały ;/) i wracam już wolniej żóltym rowerowym do Zrębic. Tam mnie łapie lekki deszczyk ale w sumie to ulga. Mocniej zlało mnie już  na Skrajnicy, ale nie narzekam z butów się nie wylewało :).
Najdłuższy wypad jak do tej pory.



Uczestnicy

Lelów

Wtorek, 22 kwietnia 2014 · dodano: 22.04.2014 | Komentarze 0

Trochę musowo do Lelowa. Oddać koleżance garnek po Lelowskim Ciulimie. Pyszna potrawa :) Najpierw niefajną główną drogą co by zdążyć na umówioną godzinę.. Słońce cieplutko.
Mimo skończonych świąt mały ruch na drogach.. ;)
Trochę się zasiedzieliśmy więc powrót nie w całości terenami, a kawałek główną do Janowa. Następnie terenem żoltym przez Złoty Potok aż do Zrębic. Tam na czerwony do Olsztyna i powrót już główną. Burza straszyła, chmury czarne szły..Na szczęscie poszło bokiem przez Biskupice, Choroń i na Blachownie. Jednak 15 min po przyjściu do domu ulewa... mamy szczeście.

Słodkie młodziutkie psiaczki koleżanki ;p

Chmurki niedaleko rowerostrady :P


Myszków i Ossona

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 21.04.2014 | Komentarze 2

Załatwić pewną sprawę tacie na obrzeżach Myszkowa. Najkrócej. Korwinów, Poraj (obok zalewu), Masłońskie, Myszków.  Powrót czerwonym rowerowym przez Przybynów. Następnie przez Biskupice i Olsztyn. Letnia pogoda wraca.. :) Popołudniem posiedzieć z Kamilem na Ossona. Parę podjazdów i powrót ..

Podjazd pod Przybynów

Biskupice

Podjazd pod Ossona


Lubliniec znów :)

Środa, 16 kwietnia 2014 · dodano: 16.04.2014 | Komentarze 2

Znów odwiedzić babcię w Lublińcu. Tym razem samotnie.. Pojechałam bokami. Przez Wypalanki, Nieradę, Boronów, Zumby (bardzo fajną szutróweczką), Droniowice i Lisów. Wiaterek trochę z tyłu, trochę z boku. Całkiem przyjemnie. W Boronowie krótki telefon wybija mnie z rytmu i przez parę następnych km marznę (bo wiatr jednak wieje dzisiaj chłodny) W Lublińcu krótki postój, rozmowa, kawka i czas na powrót do domu. Jeszcze tylko kilka kotów dotrzymuje mi towarzystwa i za nic nie chcą odejść. Niestety nie mam nic ze sobą co by się nadawało do jedzenia dla zwierzaczków.
Wybrałam sobie fajną drogę przez Kochcice, Pawełki i Łebki. Niestety komórka robi mi psikusa i zaraz za Lublińcem pada. Nie ryzykuje jazdy bez żadnej mapki lasami i jadę beznadziejnie drogą główną. Nie był to dobry pomysł bo raz auta raz wiatr podmuchami spychają mnie.  A teraz chyba się przyda trochę przerwy(jak na złość kiedy idzie fajna pogoda) mimo, że nie jeżdzę często jak w zeszłym roku (ok. 2 razy w tyg) to stawy bolą. Żadne maści nie dają ulgi, nawet tydzień przerwy w zeszłym tyg nie przyniósł ulgi.Jak się rozrusza to się dobrze jedzie, ale ruszanie i choćby małe podjazdy to męka straszna..


GPS mi stracił sygnał więc dystans orientacyjnie z google maps. Ostatnie dwa wyjazdy tak mało brakło do setki, ale kolana nie chcą współpracować ;) Normalnie bym nie odpuściła.
(taki mały edit właśnie dziwym jest to, że od tego roku zaczęłam jeździć na mniejszych przełożeniach dlatego dziwię się, że taka niespodzianka..)


Pod wiatr. Lelow

Niedziela, 13 kwietnia 2014 · dodano: 14.04.2014 | Komentarze 0

Jak zawsze odwiedzić koleżankę w Lelowie. Tym razem trasa tam trochę inna niz standardem "krajówką" Początek to Legionów, Małusy, Zagórze.. Dalej zdałam się na GPS więc lasami tak mniej więcej Julianka, Sieraków, Teodorów, Sokole Pole, Lgota Błotna i Lelów. Gdzieś w okolicach Sierakowa trasa nam się urwała w polach i mieliśmy przeskakiwanie przez rzeczkę ;) Jechało się jednak 100 razy lepiej niż na powrocie. Gdzie z powodu braku czasu cięliśmy glówną droga caly czas pod wiatr...