Info

avatar Kaśka obecnie z Katowic. Rodzinnie z Częstochowy Mam przejechane od marca 2012 59205.18 + 4700 nie wpisane na bikestats
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl Sezon 2012 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:38628.14 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:574:21
Średnia prędkość:19.59 km/h
Maksymalna prędkość:65.50 km/h
Liczba aktywności:632
Średnio na aktywność:61.12 km i 3h 36m
Więcej statystyk

Zalew Łęg. Jaworzno. O prawku parę słów.

Poniedziałek, 24 kwietnia 2017 · dodano: 25.04.2017 | Komentarze 0

Rano DPD. Popołudniem....
Dzięki wspaniałej stronie "Rowerem po Śląsku" poznajemy coraz to nowsze zakątki.
Tym razem Jaworzno.
Przez Cegielnie Murcki, Granicę Wesołej (fajna droga pod lasem,piękny widok na Beskidy), Larysz, Kosztowy. Błądzimy trochę przed zalewem (uchwyt na telefon ma przyjść dopiero jutro). W końcu trafiamy. Piękne miejsce, takie schowane ,a naprawdę urocze.
Powrót bocznymi uliczkami przez Ławki.
I to nie pomaga żeby uniknąć idiotów. Jak słowo daje kamerkę w przyszłym tygodniu kupuje będę nagrywać i wysyłać na policje....
Jedziemy sobie poboczem pusta droga za nami. Z przeciwka dwa auta nic więcej. Nagle ten z tyłu oczywiście wyprzedza (bo 300 metrów dalej manewru nie mógł zrobić) , uciekamy zapobiegawczo na pobocze bo jest już zbyt blisko, a baran wtedy wyprzedza jeszcze szerzej (pewnie cwaniak myślał, że ustąpiliśmy mu bo się mocno zdziwił jak mu pokazaliśmy żeby się puknął po tym pustym łbie) :/
Prawo jazdy wygrane na loterii nic więcej..

Tak swoją drogą jeszcze raz ktoś zacznie temat w pracy pt "zobaczysz kupisz auto to Ci się rower znudzi.. bez auta nie da się żyć.." to chyba wybuchnę..
Nawet nie warto komentować.
"Zrobiłaś prawko to zobaczysz".. KUR.... zrobiłam bo praca zmusiła, bo delegacje. NIENAWIDZĘ jeździć samochodem. Szukanie miejsca i te wszystkie problemy. Ostatnim razem byłam w Ustroniu samochodem (tak żeby sprawdzić czy umiem jeździć po zdaniu prawka) Istna MASAKRA. ZERO satysfakcji, ze wszystkim problem.
Do pracy? mam 3,5 km jak pada wolę jechać autobusem. Szczególnie, że jest problem z parkingiem.
Nie długo będę miała 12 km- tez problem z parkingiem , autobusem będę wyjeżdżać całą godzinę przed pracą. Faktycznie mając auto bym 15 min rano zaoszczędziła, popołudniem to nawet dłużej niż autobus bym jechała.  Latem i wiosną oczywiście na rowerze- bo dwa razy szybciej niż tym blachosmrodem.
Najlepszy argument to "zapomnisz jak się jeździ.." wygrywa po prostu.
"jak będziesz miała dziecko i trzeba będzie jechać do lekarza zobaczysz"
Moi rodzice nigdy nie mieli samochodu, może dlatego chorowałam jak miałam 3 lata, a później jak miałam 15. Na szczepienia chodziłam pieszo, na kontrolę ortopedyczne też. Z mamusią wszędzie chodziłam nawet jak było -15. Może dlatego mamy poźniej takie durne dzieci na które trzeba chuchać i dmuchać bo z niczym nie potrafią sobie poradzić? Bo wszędzie mamusia woziła?
Jak musiała coś załatwić sama bo zbyt daleko żeby dziecko ciągnąć , zostawiała mnie w domu. Miałam 4-5 lat i zostawałam na 1-2 godziny... ale nie AUTO niezbędne. ech... wywaliłam moją frustracje ale gdzieś musiałam.


Park Chorzowski. Zimaaaaaaaaa :/

Niedziela, 23 kwietnia 2017 · dodano: 24.04.2017 | Komentarze 1

Bardzo okrężnie do Parku Chorzowskiego (23 km) ;p
W połowie drogi łapie nas jakiś totalny armagedon- grad, śnieg...
Dojeżdżamy do Parku Chorzowskiego i ogrzewamy się w Rebel Garden.
masakra jakaś.
Jak trochę podeschliśmy wracamy obok Silesii, przez Trzy Stawy do domu.
Jeszcze tylko po chleb na jutro i dom.
ZIMNO i WIETRZNIE.
Dopiero na powrocie trochę lepiej
Takie chmury:



Sosnowiec.

Sobota, 22 kwietnia 2017 · dodano: 22.04.2017 | Komentarze 0

Najpierw lasami przez Ligotę na Park Chorzowski.
Standardowo Jagodowe lane.. :)
Następnie kierujemy się na Sosnowiec spróbować nowości. Knajpa odnowiona przez Magdę Gessler- pizza z pasztetową i musem z ogórka. Niestety miejsc nie ma chyba na najbliższe dni. Cóż innym razem...
Lekko wkurzeni przedzieramy się przez Sosnowiec (swoją drogą nic dziwnego, że tak się śmieją w większości na śląsku....) Po walce o przeżycie lądujemy w "Zapiekarniku" na zapiekankach.
Następnie wracamy na Nikiszowiec na rynek, tam siedzimy w Byfyj na kolejnym dobrym lanym.
Wracamy przez Trzy Stawy lasami na Piotrowice.
Strasznie wiało. Zimno....
Tak jakoś nie pojeździłam się. Nie lubię jak plany nie wypalają. Trzeba było jechać gdzieś dalej.


Tychy

Piątek, 21 kwietnia 2017 · dodano: 21.04.2017 | Komentarze 0

Piątkowe DPD.
Później Tychy.
Moc opuściła. Poszła i nie ma. Nogi nie chciały słuchać ani trochę.
Na Paprocany na izotonik. Baaaaaaaardzo mozolnie powrót. Myślałam, że Kamil będzie mnie holował.
Mam nadzieje, że wróci.
Plany na Czerwiec powoli są.
7 dni-650 km.
Trzeba trenować, Szczecin (specjalnie zaproszenie :)) i nie tylko czeka..


Najpierw DPD+ Dziećkowice

Czwartek, 20 kwietnia 2017 · dodano: 21.04.2017 | Komentarze 0

Rano DPD.
Popołudniem nad zbiornik Dziećkowice do Imielina. Jeszcze tam nie byłam więc trasa opracowana wg google maps jakimiś bocznymi drogami ;) Udało się nawet zapamiętać całą trasę (swoją drogą można by fajnie lasami przejechać- tylko niech już przyjdzie ten uchwyt na telefon)
Katowice-Kostuchna-Mysłowice Wesoła-Lędziny-Imielin. Czyściutka woda :)




Pszczyna i kręcenie się

Sobota, 15 kwietnia 2017 · dodano: 15.04.2017 | Komentarze 0

Miała być setka ale tak jakoś sił nie było.
Trasa planowana Kato-Pszczyna-Oświęcim-Kato.
Ale na razie jesteśmy bez uchwytu na telefon, a bezpośredniej trasy z Pszczyny do Oświęcimia nie znamy.
Co chwilę kropiło- ale znośnie.
Katowice-Tychy-Pszczyna- Tychy (tutaj trochę kręcenia się po mieście i obiadek). Na Paprocany i wracamy tym razem na Wyry, następnie Mikołów i już bokami do domu.
Na chwilę na Ligotę na izotonik i do domu...
zmarzłam.


DPD+ Park Chorzowski i Trzy Stawy

Piątek, 14 kwietnia 2017 · dodano: 14.04.2017 | Komentarze 0

Pogoda się znacznie poprawiła także zaraz po pracy do Parku Chorzowskiego na Jagodowe... :)
Powrót okrężnie na Trzy Stawy i do domu.
Na chwilę do Lidla odebrać książkę za zakupy i do domu bo trzeba sprzątać niestety ;)
Jutro pierwsza setka w sezonie jak pogoda pozwoli bo ostatnio niewiele (4km) brakło.


Trzy Stawy

Czwartek, 13 kwietnia 2017 · dodano: 14.04.2017 | Komentarze 0

Na Trzy Stawy i do OBI po doniczki.


Park Chorzowski

Poniedziałek, 10 kwietnia 2017 · dodano: 11.04.2017 | Komentarze 0

Do Parku Chorzowskiego wykorzystać ostatni ciepły dzień, bo zaś ma się spieprzyć.
Jagodowe lane... mmmm jak nie lubie słodkich poezja :)


Cieszyn

Niedziela, 9 kwietnia 2017 · dodano: 10.04.2017 | Komentarze 0

Trzy miesiące przerwy dało w kość... ale od początku.
Po sobotniej imprezie walczyłam ze sobą jak tylko mogłam, żeby iść na rower.
O 9 pół żywa udało mi się pozbierać... od razu lepiej.
Jedziemy przez Tychy, Kobiór, Kobielice, Pruchnę do Cieszyna. 
W Cieszynie małe zakupy na zamówienie. Na rynku zlot foodtrucków, ale nic ciekawego. Wszystko oklepane. Zresztą średnio mi się widzi jeść na stojąco. Kierujemy się zatem asfaltami (na szczęście dziś mało ruchliwymi- na Ustroń)
Ostatnie 16 km takie podjazdy, że wykończyły mnie bardziej niż 74 do Cieszyna.
W Ustroniu obiadek w mojej ulubionej naleśnikarni.
Słaba kondycja słaba.. setka a ja padam na pysk.  Kiedy czas na dwusetki..?