Info

avatar Kaśka obecnie z Katowic. Rodzinnie z Częstochowy Mam przejechane od marca 2012 59205.18 + 4700 nie wpisane na bikestats
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl Sezon 2012 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

PODSUMOWANIE WYPRAWY NAD MORZE :)

Wtorek, 20 czerwca 2017 · dodano: 20.06.2017 | Komentarze 1

Takie krótkie podsumowanie Wyprawy. Zrobiliśmy w sumie 830 km w 10 dni. W tym 2 dni przerwy, a ostatni dzień to tylko dojazdy pociąg-dom.

Najwięcej zrobiliśmy w pierwszy dzień- 162km
Najmniej w ostatni dzień jazdy (zwiedzanie Świnoujścia)- 71 km

Do wyjazdu Kamil namawiał mnie prawie 2 lata. Zawsze wydawało mi się to jako coś "nierealnego", niezdobycia. Moje przekonanie pogłębił fakt złamania przez Kamila nogi w grudniu. Złamanie w dwóch miejscach do tego otwarte. Niezbyt dobre diagnozy w lutym i marcu. Jakby tego było mało na początku maja pękła moja pierwsza Merida. Pół nocy nie spałam i myślałam o nowym rowerze- na drugi dzień rano kupiłam już przełaj. Zbierałam od dłuższego czasu, a to była tylko motywacja. Później jeszcze śpiwory, sakwy, power banki. Trochę tego było.. Martwiłam się jak się spakujemy, jak damy radę, jak taki dystans dziennie itd itd. Okazało się to całkiem niepotrzebne.
Mieliśmy wszystko podstawowe zapasowo, nawet kupiliśmy skuwacz do łańcucha. Okazało się jednak, że jedyną awarią (ale poważną) było złamanie bagażnika Kamila (po dwóch stronach!) Ale naszczęście mieliśmy ze sobą całe opakowanie trytytek. Swoją drogą serio "Accent"?! Wasze spawy nie wytrzymały na połowie deklarowanej masy obciążenia, a 10 tryrytek (po 5 z każdej strony) dało radę przez 650 km! Ale tym się jeszcze zajmę bo to jakieś jaja - ładowność deklarowana 25 kg, na bagażniku 13 i pęka jak zapałka na szuterku. Następną awarią było pęknięcie oby obejm przy mocowaniu mojego bagażnika (również trytyki dały radę ;p) O dziwo ani jednej dętki, rozkręcenia śruby etc etc...

Wyjechaliśmy w piątek 9 czerwca.
ETAP 1- Katowice-Namysłów
ETAP 2- Namysłów- Milicz
ETAP 3 Milicz- Grodzisk Wielkopolski
ETAP 4- Grodzisk- Strzelce Krajeńskie
ETAP 5- Strzelce Krajeńskie- Morzyczyn
ETAP 6- Morzyczyn-Szczecin-Morzyczyn
ETAP 7- Morzyczyn-Wisełka
ETAP 8- Wisełka- Świnoujście- Turawa- Wisełka
ETAP 9- Wisełka-Świnoujście (PKP) Katowice centrum-dom

Prędkości średnich nie mam. Dystans tylko na podstawie nawigacji. Nie jest to ważne, radocha była ogromna. Pola, lasy, natura, oczywiście piwko po całym dniu jazdy smakowało jak najlepsza nagroda swoją drogą zaliczyliśmy na początku mały szlak lokalnych browarów :) Przez pierwsze 3 noce spałam zaledwie po 3-4 godziny, tak wysoka adrenalina działała.

Coś nieprawdopodobnego. Jeździłam już wiele km (szczególnie w 2013) i miałam podobnie aktywny sierpień. Ale dojeżdżając nad morze czułam się wspaniale. Uśmiech sam pchał się na buzię.  Wiem już , że za rok zrobimy podobne wakacje z rowerem. 
Fotki wrzucę jeszcze dziś :)

Jedyne co wspominam jako niemiłe to jak chcesz się przespać w pensjonacie.. łatwiej bezpiecznie zostawić chyba czołg niż rower.. serio? "możecie zostawić w ogrodzie.." (ogród przy ulicy..brama na 100 cm może) Następnym razem wydrukuje definicje słowa "bezpiecznie" z SJP i będę zostawiać tym przemiłym ludziom.
I żeby to raz...



Komentarze
arusb
| 07:45 środa, 21 czerwca 2017 | linkuj Super eskapada i opis.Fajnie choć wirtualnie było uczestniczyć.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa eswej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]