Info

avatar Kaśka obecnie z Katowic. Rodzinnie z Częstochowy Mam przejechane od marca 2012 59205.18 + 4700 nie wpisane na bikestats
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl Sezon 2012 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Przejechałam 127.00km
  • Sprzęt Meridka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Katowice-Świnoujście cz4

Poniedziałek, 12 czerwca 2017 · dodano: 12.06.2017 | Komentarze 0

Etap Grodzisk Wielkopolski-Strzelce Kraj. Kryzys... Kryzys.. Kryzys.

Dzisiaj mijamy granicę województwa Lubuskiego. Co mam powiedzieć. Chyba mają tam jakieś upodobanie do takich oto ścieżek

Ręce mnie już bolą maksymalnie , bo jednak alu nie amortyzuje w ogóle. Nadgarstki cierpią. Dodatkowo od początku wieje cały czas silnie z północnego -zachodu (i wiało tak przez cały tydzień oprócz czwartku kiedy mieliśmy "wolne). Przewidziałam to (wpis z przed wyjazdu) Ale mniejsza jedziemy do Przytocznej (tym razem jemy obiad w połowie żeby nie popełnić błędu jak w poprzednich dniach. Akurat wcześniej znalazłam na mapie knajpkę gdzie rewolucje robiła Magda Gessler. "Zielona Gęś". Dziś danie dnia sarninka w sosie z kluseczkami śląskimi i surówkami. Nie płacimy drogo jakby się wydawało, ale mnie nie powala. Robiłam już raz dziczyznę w domu i myślałam, że zepsułam bo smakowała tak- nijak. Teraz smakowało podobnie widać tak ma. Po ponad godzinnym postoju ruszamy. Nic nie odpoczęłam. Wiatr jest taki, że pod górkę mnie cofa. Jedziemy do tego centralnie na zachód. Łzy mi się cisną do oczu. W lasach jest trochę odpoczynku od wiatru, jednak piaskownica jak na Jurze. W końcu dojeźdzamy do pięknej miejscowości Santok gdzie już nie daleko do kolejnego przystanku- Strzelce.
Robi się mega zimno, siadamy na chwilę na rynku gdzie znajduje nas koci przyjaciel z okolicznej knajpy. Kamil głaska przez całą naszą posiadówkę, a jak tylko próbuje zdjąć kotek próbuje ugryźć (ah te kotki ;p).
Do pokoju. Myjemy się i zasypiamy....Znów pada w nocy. Mamy szczęście.

Rowerowa opalenizna nie tylko na nogach i rękach :D

Jedne z nielicznych autostrad rowerowych tych asfaltowych.

:)

Sarninka.

Przyjaciel na rynku :)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]