Info

avatar Kaśka obecnie z Katowic. Rodzinnie z Częstochowy Mam przejechane od marca 2012 59205.18 + 4700 nie wpisane na bikestats
Więcej o mnie. button stats bikestats.pl Sezon 2021 button stats bikestats.pl Sezon 2020 button stats bikestats.pl Sezon 2019 button stats bikestats.pl Sezon 2018 button stats bikestats.pl Sezon 2017 button stats bikestats.pl Sezon 2016 button stats bikestats.pl Sezon 2014 button stats bikestats.pl Sezon 2013 button stats bikestats.pl Sezon 2012 button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

31-60km

Dystans całkowity:14164.59 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:391:34
Średnia prędkość:19.38 km/h
Maksymalna prędkość:63.20 km/h
Liczba aktywności:320
Średnio na aktywność:44.26 km i 2h 22m
Więcej statystyk

DPD i miesiąc przerwy

Poniedziałek, 20 kwietnia 2020 · dodano: 27.04.2020 | Komentarze 3

I to by było na tyle.
Miał być długi weekend w górach.

Jest
"złamanie kostki bocznej stopy prawej bez przemieszczenia"

........

6 tyg leżenia. Kolejne.
Kategoria 31-60km, 0-30km


Po ryby wędzone

Niedziela, 19 kwietnia 2020 · dodano: 20.04.2020 | Komentarze 0

Tak samo jak w Wielkanocny Poniedziałek. Z małą zmianą pod koniec 2 km nielegalnie przez las.
W maseczce się można udusić, mogłam ją dosłownie wycisnąć. Dobrze, że od dzisiaj już w lesie będzie konieczna.


Mysłowice, Dziećkowice

Niedziela, 29 marca 2020 · dodano: 31.03.2020 | Komentarze 0

Ostatnia próba znalezienia terenów pustych. Na marne.
Przez Rybaczówkę, bokami Giszowca, jakieś dziwne lasy na Dziećkowice. Wszędzie pełno eh.
Siadamy w pobliżu jeziora gdzie kawałek można usiąść w spokoju. Posilamy się babką i wodą kokosową.
Wracamy pod wiatr przez Lędziny żałosną ścieżką rowerową. Tu znów w lasach i próba unikania ludzi.

Smutno. Ale będzie lepiej. Wierzę w to.





Cielmice i Wyry

Sobota, 28 marca 2020 · dodano: 31.03.2020 | Komentarze 0

Tak czułam, że to jedne z ostatnich wyjazdów na czas dłuższy. Niestety mimo lasów w których zwykle pustki, teraz ludzi dużo.
Przez Murcki, Cielmice centrum Tychów na boki Wyr i do domu przez Staropodleską.
Piękna pogoda, niestety. Trzeba odpuścić.

maly i duży :)


Rozpoczęcie sezonu

Środa, 22 stycznia 2020 · dodano: 28.01.2020 | Komentarze 0

Wreszcie rozpoczynam sezon. Z Kamilem mamy parę dni urlopu, więc jedziemy do Pszczyny.
Przez Wilkowyje, Kobiór i Piasek z ciężkimi nogami, przez błota, z przerwami na telefon z pracy.
Na rynku ogrzewamy się w DOLCE VITA. Ja jem pyszne tiramisu i piję kawę, Kamil wcina sufleta czekoladowego. MNIAM.
Wychodzimy i ze słońca robi się deszcz ze śniegiem. Zmarznięci ciśniemy co sił do domu.
Docieramy biali jak bałwany. Brr.....



DPD+ Sosnowiec

Czwartek, 10 października 2019 · dodano: 14.10.2019 | Komentarze 0

Z rana do pracy.
Po pracy do Sosnowca po gumkę do okularów dla Kamila. Poźniej do Mcdonald's bom okrutnie głodna, a chciałam coś na szybko bo straszyło deszczem.
I tak się nie udało. Zaczyna padać na Trzech Stawach i jak dojeżdzam do domu to suchej nitki na sobie nie mam ;)

Kategoria 31-60km, Samotnie


DPD+ po pracy

Wtorek, 18 czerwca 2019 · dodano: 18.06.2019 | Komentarze 0

Najpierw DPD.
Po pracy obiadek. Na chwilę na myjkę, do rodziców, odebrać paczkę z INPOST.
Później odebrać zamówienie w Media Expert dla koleżanki.
Następnie na pocztę po list polecony.
I do domu...


Chudów i Rybka :)

Niedziela, 24 marca 2019 · dodano: 26.03.2019 | Komentarze 0

Najpierw przez Panewnicką do Chudowa. Pierwsza kiełbaska z grilla w sezonie na pół ;)
Następnie do Rybołówki na Rybkę (też karpik na pół)
dać marchewkę tamtejszym bywalcom i do domu ;)

Pan niezadowolony ;)



Chudów

Niedziela, 3 marca 2019 · dodano: 04.03.2019 | Komentarze 0

Dzisiaj do Chudowa. Znów trochę odreagować, po najbardziej gorzkim czwartkowym pączku...
Najpierw lasami Panewniki. Trochę błota w lesie, ale nie przeszkadza.
W Chudowie postój na zamku, głaski tutejszych koteczków.
Powrót przez Mikołów.
Chyba na nowo zakochałam się w Góralu, ale przełaj też się przyda na dłuższe wyjazdy :)


Otwarcie sezonu

Niedziela, 24 lutego 2019 · dodano: 25.02.2019 | Komentarze 0

W lutym otwierać sezon? toż to żarty. Ale tak wyszło. Jak miałam blisko do pracy to pod topniało i się jechało te 4 km. Te 10 przez las mnie przerażało. ślisko, pełno śniegu.. nie to już nie dla mnie.
Niedziela. W końcu się ruszamy. Przypomnieć sobie jak się pedałuje.
Na Paprocany najkrótszą drogą, obok jeziora powrót przez lasy.

WRESZCIE! wreszcie sezon. O jak cholernie mnie tego brakowało.